KMKM Warszawa

Atomowy San

Koniec wakacji to dobry czas na powtórkę wiadomości z poprzedniego roku szkolnego, szczególnie z chemii i fizyki. Po co jechać do Czarnobyla by zobaczyć zniszczony reaktor, skoro można pojechać do podwarszawskiego Świerku i zobaczyć na własne oczy działający!

Nie pracujemy jednak nad alternatywnymi źródłami napędu, a szkoda bo energia pochodząca z reakcji rozszczepienia atomu znajdująca się w odpowiedzialnych rękach może przynieść dużo dobrego. Niewiele osób wie ale na terenie naszego kraju działa mały badawczy reaktor jądrowy MARIA. Czemu tam pojechaliśmy? Odpowiedź jest bardzo prosta: z czystej ciekawości.

Nasza wycieczka zaczęła się wczesnym rankiem 27 sierpnia. Punktualnie o 7:30 ruszyliśmy w kierunku Świerku, gdzie swoją siedzibę ma Narodowe Centrum Badań Jądrowych. Za sterami naszego niebieskiego Sana usiadł nasz honorowy członek Andrzej Pszczoła. Wybór naszego autobusu był nieprzypadkowy, ponieważ to jedyny pojazd w naszej kolekcji, który miał najwięcej wspólnego z radiologią. Przypomnijmy, że pierwotnie nasz autobus był mobilnym gabinetem dentystycznym w służbie Wojska Polskiego, a na jego pokładzie znajdował się aparat Roentgenowski. Po niecałej godzinie jazdy dotarliśmy na miejsce, gdzie po otrzymaniu przepustek weszliśmy na teren NCBJ i udaliśmy się na wykład o budowie i zastosowaniu reaktorów jądrowych. Po niezwykle ciekawym wykładzie któremu towarzyszyła prezentacja multimedialna, zrobiliśmy sobie jedyne zdjęcie które mogliśmy wykonać na terenie ośrodka – na tle muralu przedstawiającego rdzeń reaktora MARIA.

Nie samymi wykładami żyje człowiek, wiedzę należy też pozyskiwać w sposób praktyczny. Po krótkim spacerze przez las, zza drzew zaczęła się wyłaniać ogromna kopulasta hala reaktora. Jak na reaktor o 30 MW mocy cieplnej hala reaktora jest naprawdę ogromna. Po kolejnej kontroli bezpieczeństwa otrzymaliśmy środki ochrony osobistej czyli białe fartuchy i ochraniacze na buty. Z każdym krokiem narastała w nas świadomość, że zaraz zobaczymy coś niezwykłego. I faktycznie tak było, bowiem weszliśmy do śluzy gdzie znajdowała się bramka dozymetryczna. Po otwarciu wrót z drugiej strony śluzy ukazała się naszym oczom ogromna osłona biologiczna reaktora MARIA. Po kolejnym przedstawieniu zasad bezpieczeństwa weszliśmy na płytę reaktora, by – jak mawiają pracownicy NCBJ – pokłonić się MARII.

Do jednych z najbardziej niesamowitych doświadczeń w życiu można zaliczyć zobaczenie działającego reaktora atomowego. Uzależniające niebieskie światło bijące z rdzenia reaktora (promieniowanie Czerenkowa) jest warte wielu starań by je zobaczyć.

Będąc na płycie reaktora przyjęliśmy dawkę promieniowania jaką normalnie otrzymujemy w ciągu czterech tygodni przebywania w centrum Warszawy. Po powtórnym przejściu przez śluzę i bramkę dozymetryczną udaliśmy się na wykład o promieniowaniu, na którym miedzy innymi zobaczyliśmy działanie licznika Geigera-Müllera, a także dowiedzieliśmy się o tym, że niektóre miejsca w Warszawie jak chociażby rejon skrzyżowania ulic Żwirki i Wigury oraz Wawelskiej jest bardziej reaktywny niż przypuszczamy 😉 Gdy już dowiedzieliśmy się wszystkiego czego chcieliśmy, udaliśmy się na obiad do restauracji o bardzo chemicznej nazwie BAR 56. Ostanie zdjęcie z naszym atomowym Sanem i powrót do Warszawy. Za sobą zostawiliśmy małą, aczkolwiek potężną MARIĘ, która co prawda nie służy nam produkując prąd, ale ratuje życie wielu ludziom na świecie.

Reaktor MARIA został uruchomiony w 1974 roku i bezawaryjnie służy do dziś ludzkości. Jest to jedyny reaktor znajdujący się w naszym kraju. Jeden z niewielu najlepszych reaktorów badawczych w Europie. Nosi imię Polskiej Noblistki Marii Skłodowskiej Curie. MARIA jest reaktorem badawczo-produkcyjnym, gdzie produkuje się na potrzeby medycyny nuklearnej jod-131, dzięki reaktorowi napromieniowywane są również tarcze uranowe służące do produkcji molibdenu, który to służy do wytwarzania technetu-99m. Reaktor wykorzystywany jest też do produkcji topazów. Jeśli w swoim pierścionku lub naszyjniku masz topaz to z dużym prawdopodobieństwem znajdował się wcześniej we wnętrzu naszej MARII.

Jeśli tak jak my chciałbyś zobaczyć na własne oczy reaktor atomowy to odwiedź stronę Narodowego Centrum Badań Jądrowych.