KMKM Warszawa

Budapeszt nie na jeden dzień

Budapeszt to miasto warte odwiedzin, nie tylko ze względu na przepiękną architekturę czy interesujące miejsca ale na całą masę ciekawostek związanych z komunikacją miejską. Pierwsza podziemna kolej na kontynencie czy kolejka zębata a także najdłuższe 56-metrowe tramwaje to tylko część z wielu ciekawostek związanych z transportem publicznym w Budapeszcie.

Do stolicy Węgier można dojechać pociągiem lub dolecieć samolotem. Kolej oferuje dwa bezpośrednie połączenia, w rozkładzie jazdy na 2019 rok dojedziemy dziennym pociągiem IC131 BATORY oraz nocnym IC407 CHOPIN. BATORYM przyjedziemy do dworca Nyugati w nieco ponad 10 godzin, natomiast nocnym CHOPINEM po 13 godzinach jazdy znajdziemy się na dworcu Keleti. Z lotniska im. Fryderyka Chopina na warszawskim Okęciu operują dwie linie lotnicze: Polskie Linie Lotnicze LOT oraz prywatne węgieskie linie Wizz Air. Bilety czy to na pociąg czy na samolot, należy kupować z bardzo dużym wyprzedzeniem, ponieważ stolica naszych południowych bratanków pod względem turystycznym cieszy się ogromnym powodzeniem. Przedsprzedaż biletów na pociąg otwierana jest na 60 dni przed wyjazdem pociągu, a ceny zaczynają się już od 19 euro, jednak czas dojazdu pozostawia wiele do życzenia. Dla osób ceniących sobie czas zdecydowanie lepsze okaże się połączenie lotnicze ponieważ na lotnisku im. Franca Liszta w Budapeszcie, wylądujemy po około godzinie lotu, jednak tu na bilety w okazyjnych cenach trzeba polować.

Komunikacyjny raj

Zwiedzanie Budapesztu warto zacząć od złapania jeszcze jeżących legend węgierskiej motoryzacji czyli znanych i lubianych Ikarusów. Z roku na rok coraz trudniej jest złapać je w ruchu liniowym. Najlepszymi miejscami by do nich wsiąść są węzły przesiadkowe przy dworcu Keleti oraz Örs vezér tere. W złapaniu Ikarusa pomoże nam też aplikacja BKK FUTÁR która pokazuje lokalizację konkretnych pojazdów z wyszczególnieniem marki czy typu pojazdu. Jednak zanim zaczniemy się uganiać za autobusami warto wstąpić do jednego z wielu punktów obsługi pasażerów budapesztańskiego zarządcy komunikacji miejskiej czyli BKK. Kupimy tam bardzo nam potrzebny bilet oraz jeśli będzie dostępna to otrzymamy dobrą i szczegółową mapę komunikacji miejskiej.

Wspomniany węzeł przesiadkowy Örs vezér tere znajduje się na końcu linii metra M2 oraz na początku linii HÉV H8 i H9 i jest komunikacyjnym rajem. Przez ten węzeł przewijają się linie wszystkich dostępnych w Budapeszcie trakcji czyli tramwajów, autobusów, trolejbusów, metra oraz kolejki HÉV. Ta ostatnia to lokalny odpowiednik WKD. Zielonymi podstarzałymi pociągami dojedziemy pięcioma liniami do podbudapesztańskich miasteczek. Linia H5 zasługuje na naszą szczególną uwagę ponieważ dociera do miasteczka Szentendre, gdzie siedzibę ma muzeum komunikacji miejskiej. Ale o tym później. Przy węźle znajduje się sklep IKEA, w którym spokojnie pożywimy się w przypadku budżetowej wyprawy 😉

Krótki odpoczynek w cieniu zielonych pociągów

Po całodniowej przygodzie z Ikarusami warto przejechać się kolejką HÉV linii H7 na wyspę Csepel. Tak to od nazwy tej wyspy swoją nawę wziął wytwórca skrzyń biegów. Na wyspie znajduje się także świetny browar Rizmajer który serwuje między innymi wyśmienite lekko goryczkowe śliwkowe piwo. Na linii H7 możemy spotkać pociągi jeszcze poprzedniej generacji które dostarczą nam wspaniałą symfonię dźwięków styczników i aparatury elektrycznej.

Najdłuższe na świecie

Kolejną ciekawą rzeczą w Budapeszcie są dwa najdłuższe na świecie modele tramwajów. Mowa oczywiście o 54-metrowym tramwaju Siemens Combino Plus oraz 56-metrowym CAF Urbos 3. Wszystkie tramwaje możemy spotkać na najbardziej obciążonych liniach tramwajowych, a są to linie 1, 4 i 6. Długość tych pojazdów robi wrażenie szczególnie na zakrętach kiedy siedząc na końcu tramwaju widzimy jego początek zjeżdżający już z łuku.

Zębaty tramwaj

Tramwaj jaki jest każdy widzi, ale w Budapeszcie na linii 60 kursuje intrygująca hybryda tramwaju i kolejki zębatej. Te ciekawe pojazdy wyprodukowane przez austriacki SGP wspinają się na wzgórze Széchenyiego. No trasie napotkamy kilka mijanek ponieważ cała linia jest jednotorowa. W skład tych osobliwych tramwajów wchodzi wagon silnikowy oraz doczepny. Zawsze w kierunku spadku pierwszy znajduje się wagon silnikowy zatem jest to również swego rodzaju push&pull. Kolejka kursuje co około 10 do 15 minut, a po drodze będziemy mijać przepiękne drewniane dworce zbudowane z myślą o tej kolejce. Co ciekawe przejazdy kolejowo-drogowe zabezpieczone są jak na kolei.

Kolej pionierska

Z górnego przystanku linii 60 dzieli nas tylko około 200 metrów do stacji Kolejki Pionierskiej. Kolejki pionierskie to pomysł wprost z krajów będących pod “opieką” Związku Radzieckiego. Tego typu kolejki miały przygotowywać już od najmłodszych lat dzieci do ciężkiej pracy na kolei. Dziś jest to niewyobrażalne doświadczenie gdy bilet na przejazd w pociągu sprzedaje 10-letnie dziecko…
Z podstawowych danych technicznych: rozstaw toru to 760 mm, różnica wysokości terenu to 235 metrów, cała linia ma ponad 11 kilometrów. Podstawowo pociągi obsługują znane nam rumuńskie lokomotywy L45H na Węgrzech oznaczone jako Mk45, a w Polsce noszą ona oznaczenie Lxd2. W obsłudze linii znajduje się również parowóz oraz wagon motorowy. Warto się wybrać na przejazd tą kolejką szczególnie dlatego, że z pokładu wagonów roztacza się w jednym miejscu przepiękny widok na panoramę Budapesztu. Bilet na przejazd kosztuje jedynie 800 forintów czyli okolo 10 PLN. Po zjechaniu na dół do stacji Hűvösvölgy możemy przejść do niezwykłej krańcówki tramwajowej i wrócić do miasta.

Muzea komunikacji

Jeśli chodzi o muzea komunikacji w Budapeszcie to można powiedzieć, że istnieją dwie instytucje które tym mianem można nazwać. Do niedawna istniało Narodowe Muzeum Transportu jednak obecnie przechodzi ono remont i jest kompletnie niedostępne.
Na stacji metra Deák Ferenc tér zlokalizowane jest coś na kształt Izby Tradycji BKV. Ukryta za punktem obsługi podróżnych Izba ma nam do zaoferowania możliwość zobaczenia jak wyglądały pierwsze wagony metra z obecnej linii M1. Ciekawostką jest to, że owa izba została zlokalizowana na historycznym peronie linii M1 w swoim starym przebiegu. Gdy dojdziemy do końca peronu za ustawionym na torze wagonem zobaczymy białą ścianę z drzwiami, za którymi tunel metra ciągnie się dalej by spotkać się ze swoim dzisiejszym przebiegiem.

Muzeum z większą ilością eksponatów jest placówka w Szentendre. Można tam dojechać linią HÉV H5, jednak należy dokupić bilet uzupełniający ponieważ Szentendre leży już poza strefą ważności biletu miejskiego. Muzeum zlokalizowane jest tuż przy końcowej stacji tejże linii i niestety jest zapyziałe oraz niedoinwestowane. W dawnej hali postojowej powciskano stare tramwaje, kilka autobusów i pojazdy HÉV, a w pomieszczeniach przy hali umieszczono wystawy zdjęć. To co się nie zmieściło stoi i rdzewieje przed halą. Jednak w tym muzeum jest kilka ciekawostek jak chociażby wagon metra produkcji niesiniejących już zakładów Ganz-Hunslet, czy wagon tramwajowy do budowy którego wykorzystano komponenty z Ikarusa o wdzięcznej nazwie Hungaroplan. Na naszą uwagę zasługuje również Ikarus 556 czy trolejbus ZIU-9. Wejście do obu placówek to koszt po 350 Ft.

Jednak jeśli będziemy zawiedzeni stanem muzeum i będziemy na chwilę mieli dość komunikacji miejskiej to polecam przejść się po starym mieście tego urokliwego małego miasteczka. Mamy tu do dyspozycji kilka kościołów katolickich, prawosławnych i protestancki. Dzięki architekturze na pewno przez chwilę poczujemy się jak byśmy byli we Włoszech.

Metro

Budapesztańskie metro stało się bardzo sławne w 2003 roku za sprawą filmu Kontrolerzy pana Nimróda Antala. Film przedstawia codzienne perypetie “kanarów” w podziemnej kolei. Należy tu też wspomnieć w ogóle o kontrolerach biletów. Są wszędzie, najczęściej można ich spotkać na stacjach metra gdzie pełnią funkcje bramek, równie często kontrole przeprowadzane są w tramwajach i autobusach. Co ciekawego było w metrze? Niepowtarzalny klimat. Obecnie linia Metra M2 jest już wyremontowana, a linia M3 będąca w remoncie traci swój osobliwy klimat modernistycznych zapomnianych podziemi. Jednak na linii M3 pozostało jeszcze kilka niewyremontowanych stacji. Na stacji Széll Kálmán tér znajdują się najdłuższe schody ruchome.
Metro w Budapeszcie składa się z czterech linii.
Linia M1, pierwsza linia metra na zbudowana na kontynencie nazywana milenijną. Obsługuje ją specjalnie zaprojektowany tabor, a to ze względu na specyficzną skrajnię.
Linia M2 i M3, to typowe budowane w krajach demoludów ciężkie metro obsługiwane zmodernizowanymi wagonami znanej nam Serii 81 a także podobnymi do warszawskich zespołami Alstom Metropolis.
Linia M4, najnowsza linia metra w Budapeszcie na pewno przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom “kabinowania”. Dlaczego? Ano dlatego, że linię obsługują w pełni zautomatyzowane pociągi Alstom Metropolis, a co za tym idzie nie ma w nich kabiny maszynisty więc legalnie można stać przy przedniej szybie.

Nosztalgiajárat

Kiedy zobaczymy na pojeździe ten napis to oznacza tylko jedno – linię turystyczną. Oczywiście Budapeszt jest usiany wieloma liniami turystycznymi obsługiwanymi piętrowymi autobusami z niemieckiego demobilu, jednak my na chwilę skupimy się na tych uruchamianych przez BKV.
Po trasie linii tramwajowej 2 kursuje tramwaj linii N2. Podczas mojego pobytu jedyną brygadę tej linii obsługiwał wagon który miał 112 lat!

Dostępne są też linie trolejbusowe i autobusowe, jednak te kursują tylko w wybrane dni. Nam akurat poszczęściło się i przejechaliśmy się jedynym na świecie trolejbusem Ikarus 260T z aparaturą elektryczną od radzieckiego trolejbusu ZIU-5. Na wszystkich liniach obowiązują specjalne bilety a jednorazowy koszt przejazdu to 500 Ft. Informacje o kursowaniu linii turystycznych znajdziemy na stronie BKK

Ciekawostki infrastrukturalne

Budapeszt obfituje w różne ciekawe rozwiązania. Na przykład w Budapeszcie znajdziemy 9 zajezdni tramwajowych, na sieci tramwajowej są tylko trzy klasyczne pętle, a reszta to krańcówki na których motorniczy musi zmienić kabinę. Skrzyżowania sieci trolejbusowej i tramwajowej to istny majstersztyk technologii sieci trakcyjnych, do zaskakujących ciekawostek można też zaliczyć tramwajowe rozjazdy potocznie nazywane “anglikami”. W Budapeszcie jest masa różnych ciekawych rozwiązań, wystarczy się rozejrzeć.

Nie na jeden dzień

To wyjątkowe miasto zasługuje na naszą uwagę chociażby ze względu na architekturę, malownicze położenie czy wiele zabytków a także wyśmienitą, pikaną, do przesady paprykową i niekiedy zakasującą kuchnię. Węgierski gulasz to wbrew pozorom zupa 😉 Naszej uwadze nie powinna też umknąć zupa rybna. No i najważniejsze, nie szukajmy w menu placków po węgiersku, bo ich po prostu nie znajdziemy. Na pewno gdy się znajdziemy w Budapeszcie to zobaczymy coś co nas urzeknie. W przerwie między zaliczaniem ciekawostek komunikacyjnych warto zwiedzić węgierski parlament, zamek czy wzgórze Gellérta. Na pewno przy butelce piwa należy zjeść langosza czyli smażonego na oleju drożdżowego placka ze śmietaną, serem i cebulą. Warto zajść do wielkiej hali targowej Vásárcsarnok i zobaczyć jakie wspaniałe rzeczy można tam kupić. Budapeszt to miasto zdecydowanie nie na jeden dzień.

fot: Maurycy Kosewski, Michał Błażejewski, Jędrzej Kaczmarczyk